niedziela, 13 marca 2016

HAPPY WEEK #8 29.02.-06.03.



Poniedziałek: W szkole były same luźne lekcje, więc dzień nie był męczący. Popołudniu wyszłam na spacer, niestety deszcz sprawił, że przemarzłam i nie czułam się dobrze przez resztę dnia.

Wtorek: Dzionek w szkole minął mi bardzo dobrze, chociaż spodziewałam się czegoś innego, ponieważ moje dwie przyjaciółki były nieobecne. Wszystko jednak było sponio, lekcje minęły szybko, a po nich przeszłam się z pieskiem i do sklepu. W trakcie spacerku zakochałam się w zimowych widokach, niestety los sprawił, że nie zabrałam wtedy telefonu, więc zdeterminowana i z zamarzniętymi palcami ruszyłam na drugi spacer i porobiłam troszkę zdjęć!







Środa: Szkoła minęła szybciutko, bo miałam tylko 6 lekcji. Potem poszłam na spacer i do biblioteki, gdzie wypożyczyłam sobie 3 książki. Wieczorem zaczęłam już jedną czytać i pouczyłam się na kartkówkę z polskiego.

Czwartek: Dzień dłużył mi się koszmarnie, mój plan lekcji w czwartki jest okropny. Po szkole ruszyłam do biblioteki, bo zapomniałam zakładki z książki, którą oddawałam poprzedniego dnia. Przy okazji troszkę zamarzłam, a potem strasznie źle się czułam, więc położyłam się spać. Wieczorem nie musiałam się na nic uczyć, więc zabrałam się za czytanie.

Piątek: Dzień w szkole minął szybko, chociaż miałam jakąś dziwną huśtawkę nastrojów. Raz się ze wszystkie śmiałam, a raz chciało mi się płakać bez powodu, masakra. Wieczorem ruszyłam na turniej z siatkówki organizowany przez moją szkołę. Było super, może moja drużyna nic nie wygrała, ale było blisko! Poza tym nie chodzi o zwycięstwo, a o dobrą zabawę, której była cała masa! Skończyliśmy o 00:30 i razem z przyjaciółką poszłyśmy do mnie i obejrzałyśmy film Las Samobójców, a potem zasnęłyśmy.

Sobota: Rano miałam okropne zakwasy i naprawdę nie wiem jak wstałam z łóżka. Mimo wszystko pogoda była za ładna żeby ją zmarnować, więc zabrałam książkę i aparat i ruszyłam na spacer. Było całkiem fajnie, chociaż zdjęć jakichś cudownych nie zrobiłam. Wieczorem rozmawiałam z przyjaciółmi na Skype.

Niedziela: Cały dzień spędziłam leżąc w łóżku, jedząc lub czytając książkę, więc odpoczęłam w stu procentach! Dzień uważam za udany.

Wasz Pug1, xoxo



A mój tydzień jak zwykle nic nowego, nic ciekawego.
Dużo nauki jak to w szkole. Więc w sumie jak na mnie przystało nie mam Wam nic do powiedzenia jeśli chodzi o mój tydzień. Dlaczego moje życie musi być takie nudne i caaały czas takie same?
Jedynym ożywieniem mojego tygodnia była sobotnia zbiórka harcerska i oczywiście stajnia :)
No i bardzo krótko i zwięźle, do następnego.

Kochany Pug2


***

Anonimowe Mopsy wciąż pozostają anonimowe.